15 lutego 2019

Przyszedł luty - Chili może włoży buty?

Chili! Nie śpij, bo cię ukradną!

Dwunogi mają na każdą okazję jakieś porzekadła, zawołania albo przysłowia. I oto jest takie, zimowe: że jak przyszedł luty, trzeba podkuć buty... Nie mam pojęcia, co to jest to podkuwanie? Wiem tylko, że dla czterołapów o bardzo delikatnych łapkach podobno są specjalne ochraniacze - czyli jednak "buty". Ja tam nie potrzebuję - lubię czuć, co tam jest pod stopami. No, może gdyby pojawił się wielki jak Pudzian i równie silny mróz, to nie chodziłabym tak długo, jak pragnę teraz! Niby jest zima, ale taka jakaś inna - nie ma mojego kochanego śniegu... 

Ta Chili to chyba tylko udaje psa - nie lubi chodzić nigdzie, nie lubi kopać dołów za tują, tylko ciągle by się wylegiwała na mięciutkich kocykach... Za długo się kolegowała z Bolkiem! A, niech tam sobie śpi. Ja lecę! Pantata już włożył buty - to znak, że będę za chwilę szalała z psiostrami i psubratami!