Wokół naszego stada...

rudy mięsożerca
Tego rudopiórego typka, zwanego przez dwunogich "ptaszkiem", obserwowałem całą zimę! Na zdjęciu widać, że napychał swoje mizerne ciało trochę zepsutym pasztetem. Gdzie się mieściły te kęsy, które odrywał dziobem - systematycznie jak pracownica na taśmie, w fabryce dajmy na to zabawek - do dziś nie wiem...
A kilka dni temu Chilusia opowiadała mi, że widziała bardzo podobnego gościa na działce, wśród drzew i trawy! Skakał pomiędzy kępkami i wyjadał coś z podłoża, a potem odfruwał na gałąź choinki. Wyglądał tam jak odwrotność bombki. 
Bardzo jestem ciekaw, czy w następnym roku, w czas chłodów i śniegu przyfrunie znowu do nas jakiś ptak - sójka albo szpak - żarłok nienasycony?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz