29 sierpnia 2016

Kocie naczynia

prezent dla Pani
Ta moja Pani to jest kochana! Od czasu, kiedy zasmakowałem w niesuchych potrawach, prawie zawsze mam rano i wieczorem miseczkę przepysznego czegoś w sosie albo galaretce... Czekam grzecznie na swoje pięć minut, ale w duchu drżę z niecierpliwości, kiedy w końcu stoliczek się nakryje... Dania trochę różnią się smakiem, ale generalnie - wciąż otrzymuję potrawy najwyższej jakości! I jak tu nie kochać takiej Pani? To uczucie podzielają także i inne dwunogi - na przykład od jednej Dorotki, wielbicielki moich słów - Pani otrzymała kubek z podstawką z kocim wzorkiem - będzie pijała zapewne z niego herbatę! Wszystkim nam: cztero- i dwułapom ten fant się podobał! To nie jest przykład odosobniony - Pani często dostaje od swoich koleżanek, a czasem też od Pana przeróżne rzeczy! Niektóre z nich, a nawet większość - nie nadają się dla mnie - no cóż, ja mam jakby nie było, cztery łapy i trochę inny gust...

21 sierpnia 2016

Idzie jesień...

Leżę sobie na daszku, wygrzewam się na słońcu i patrzę, jak do opuszczonego domu obok sprowadzają się myszy - to już widomy znak, że idzie jesień! Przychodzą samotnie lub grupkami, możliwe że pochodzą z różnych klanów... Na razie nie pokazuję się im, żeby się nie zniechęciły - niech się rozsiądą i zadomowią. Dopiero wtedy pokażę im, gdzie raki zimują! Ech, będę miał na kogo polować w nudne i ponure dni zimy!
Wszystkie będą moje!
 Dwunodzy także przygotowują się do jesieni, robią zapasy - w słojach już mieszkają ogórki i owoce, Pan i Pani tęsknie spoglądają na winogrona... Te grona Państwo uwielbiają - najlepsze podobno są takie czarne, aż ciemnogranatowe, dojrzałe... Ale na razie są czerwonawe - więc jeszcze zielone... 

13 sierpnia 2016

Kot pocztowy

 To ja, Bolesław - znowu coś mam do wymiauczenia! Bo Pan się ze mnie naśmiewa! Mówi że jestem pocztowy - a co ja mam wspólnego z listonoszem? Tylko imię... A w dodatku sam mnie sprowokował - postawił na tarasowej ławce pudełko z kopertami. Koperty są żółte i puste, listów w nich nigdy nie było - zostały Panu z dawnych czasów pracy. Kiedy słoneczko nagrzeje pudełko, kładę się tam i czuję, jakbym się unosił w przestworzach - takie kocie złudzenie... Więc poleguję tam z rozkoszą - bo co mam innego do roboty? 
Państwo to co innego - Pani pracuje w biurze, a ostatnio i Pan także! Tylko że Pan to mniej umysłowo - jak wraca z tej swojej pracy, to przeważnie jest ochlapany zaprawą i farbą - może Pan buduje domki dla ptaków?