Rozmawiamy z Gają... |
Dziś Pantata mnie zabrał na wycieczkę, do siedliska w środku lasu - mieszka w nim ze swoją samiczką jego kolega ze szkoły (to takie miejsce, gdzie dwunogów uczą różnych niepotrzebnych rzeczy). Tam spotkałam starszą psiostrę o ksywie Gaja. Może nie wyglądało to na serdeczny dialog, ale my, czarne psy nawet bez słów czy tam szczekania umiemy się porozumieć. U dwunogów to bardzo rzadko występuje, chyba że się kochają (mówię tylko to, co słyszałam z tego czarnego, płaskiego czegoś, co dwunożni nazywają telewizorem).
Pantata i ten jego koleś wcale na nas nie zwracali uwagi - byli zajęci swoją gadułką. To dobrze o nich świadczy - bo my, psy wcale nie pragniemy być ciągle inwigilowane... Ciekawe, czy jeszcze kiedyś raz uda mi się pohaukać z tą gładkowłosą nimfą?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz