I któżby pomyślał, że już minął rok z okładem, od kiedy zamieszkałam pod stołem u mojego Państwa? To w sumie prawie czterysta dni, a każdego z nich zdobywałam wiedzę i przy tym coś się działo... Już nie jestem takim głupiutkim szczeniaczkiem! Dobrze wiem, że nie wolno gryźć butów ani penetrować stołu, a z mowy ludzkiej najlepiej znam hasło "spacer"!
Na tą rocznicę Państwo zabrali mnie do swojej rodziny - fajne mają to dwunogie stado... Jest sporo miejsca do biegania, długi płot pod którym można bezkarnie robić sikupy, a nawet zagroda ze śmiesznymi ptaszkami zwanymi kurami. Chciałam się z nimi zaprzyjaźnić, ale one żyją w swoim świecie - nie lubią obcych. No to na nich nakrzyczałam, aż sie kurzyło! Pantata był trochę zły za tą kurzą awanturkę. Ale gdy ochłonął - to wytłumaczył, jak zwykle, że "Nie wolno!!!" a potem wziął i psitulił. Kocham tego Panatatę! Postanowiłam - będę z nim już zawsze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz