19 czerwca 2015

Bolesław i nieloty

full nielot
Hej, witajcie, moi fani! Na trochę zamilkłem, bo wciąż miałem przed oczami wspomnienie tego strasznego wieczoru... Pan czytał w gazecie (jakby ktoś nie wiedział, to taki kocyk cieniutki, w różne wzory, głównie w paski), że w miejskim parku są już pawie. Nie wiem, co dwunogi widzą w tych istotach, kalekich ptakach z rozległymi ogonami? Poszedłem sobie na wieczorny spacer. Przechodziłem jak zwykle, pod płotem, a następnie pod ścianą domu naprzeciwko. I tam mnie dopadło nieszczęście - z balkonu najpierw coś pociekło, a potem spadły mi na głowę mokre fragmenty pizzy, nieopisanie wstrętnie cuchnące! Uciekłem stamtąd co sił w łapach, żeby mnie nie utopili w tym deszczu... A w domu - kolejny koszmar - Pan musiał mnie wziąć pod prysznic! Mył i mył i mył, dokładnie, psim szamponem, aż zmył ze mnie to ohydztwo. I powiedział do Pani, że ktoś na mnie rzucił pawia... Nie wiem, co miał na myśli, bo to co miałem na sobie, nijak nie przypominało tęczowych piór kuraka. Ale za to wiem, że na mieszkańców sąsiedniego domu trzeba spojrzeć uważniej - w każdej chwili mogą chcieć powtórzyć wypuszczanie nielotów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz