16 sierpnia 2015

Lato kota

Chłodu, więcej chłodu!
Uff i miau! Gorąco, że się nie chce ogonem ruszyć, tylko wylegiwać mi się na tapczaniku... Lato, pierwsze w moim życiu, co by to nie miało znaczyć, daje się we znaki - na słońcu od razu rozgrzewam się do czerwoności, chociaż zasadniczo jestem czarny. Psy także niechętnie wychodzą poza dom - taras jest jak płyta kuchenki - parzy nasze delikatne nóżki. Dobrze, że Państwo od czasu do czasu włączają te pudełko, zionące chłodem! Nawet najbardziej odporne dwunogi mają dosyć tego gorąca - wachlują się gazetami, wypijają całe flachy napojów, pocą się i sapią... A dokładnie 45 lat wstecz, Pan zobaczył - najpierw na mapie, a potem z okna samochodu miasteczko mojego imienia! Nie mogę się zrewanżować tym samym - miasteczko imienia naszego Pana znam tylko z opowiadań Chilusi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz