25 sierpnia 2015

Przychodzi baba do lekarza, a wychodzi? Facet...

Bieluszek - Bieluszka

W świecie dwunogich są rzeczy, o których fizjologom się nie śniło. Widziałem w ichnim pudełku z ruchomymi obrazkami jedną politykierkę nawet... Ale inaczej jest widywać gdzieś za szybką, a inaczej mieć w sąsiedztwie!
Skąd te rozważania? Otóż Pan, który poszedł z Bieluszką do doktora w zupełnie innej potrzebie (a co tam owijać w bawełnę - poszedł ją zaszczepić od wścieklizny), powrócił z wieścią hiobową, że nie jest ona do końca dziewczyną... I od razu różne Bielusi zachowania, przedtem dziwaczne, okazały się zwyczajne albo przynajmniej niewarte uwagi... Ja nie mam wątpliwości - jestem macho, i tak się czuję! Nie ma znaczenia, że jestem udomowiony i że mam tą samą przypadłość, co niejaki Farinelli. I tak samo jak Państwo, będę kochał Bieluszkę, nawet gdyby się okazała RoboCopem... Tak samo myśli Chilusia - w naszym stadzie wszyscy jesteśmy jednomyślni, niezależnie od rasy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz