21 sierpnia 2015

"Rozmowy" według Bolesława

Dwunogi mówią:"Susza!" Przyznaję, z trawy zostały tylko korzenie - całe podwórko wygląda jak moja kuweta, chociaż i tak mogłem bezstressowo siknąć tu i ówdzie. Tylko teraz - mogę zakopać...
Właśnie zacierałem ślady po sobie, gdy zauważyłem, że ktoś mnie podgląda! Zboczuch, choć z futerkiem jak moje, czarnym i jedwabistym, wystawał do połowy z ziemianki. To było ponad moje siły, odrzuciłem precz wpajane mi przez Państwo zasady - musiałem zareagować! Wyciągnąłem intruza całkiem i poddałem przesłuchaniu a'la mój imiennik, Sianecki (tamten dwunóg także specjalizował się w "rozmowach" z ludźmi w czarnych ubraniach)... Przy sześćset czterdziestym ósmym zapytaniu o cel przebywania w podziemiu, facet "puścił farbę". Wyśpiewał wszystko - to był kret, haniebnie podgryzający korzonki ulubionych kwiatów Pani! Wysypał też współtowarzyszy, ukrytych w podziemnych tunelach - będę musiał mieć na oku ich działalność! Zaraz potem nastąpił koniec rozmowy - przesadziłem, chyba za mocno przycisnąłem podejrzanego...
czarny szkodnik...
Chili mówiła potem, że Pan zajął się krecimi zwłokami, gdzieś je uprzątnął...
Pomijając dzisiejszą interwencję, staram się być grzecznym kotem, co potwierdza zarówno Pani, jak i Pan - śpię z nimi w nogach łoża, nie niszczę kanap ni foteli, przychodzę na każde wezwanie. Lubię, jak Państwo są zadowoleni ze mnie i kiedy mnie głaszczą i chwalą. Staram się być na swój sposób pożyteczny! Trochę już podobno dorosłem, ale do czego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz