Buzi! |
Jakoś tak w tamten czwartek czy innego dnia było Święto Całowania! Obchodziły je głównie dwunogi - nawet nieznajomi pozwalali sobie na zbliżanie części gryząco-mówiącej do tejże samej u współświętującego!
My, czterołapy domowe - od zawsze, bez szczególnego dnia czy hasła - okazujemy miłość i szacunek dla naszych Państwa.
Przoduje w tym Kika - ależ ona jest całuśna! Jak wysunie swój długi, różowy pasek jęzora, to musi go oprzeć na Panu, bezapelacyjnie...
Panu także sprawia radość to obcałowywanie, a Pani wręcz przeciwnie, choć między sobą cmokają się niemalże co chwilę...
Ja raczej rzadko jestem tak wylewna - ale także kocham swoich Państwa, naprawdę! Moja koleżanka Tina, która była u nas bardzo niedługo, całowała dyskretnie - raz, i starczy... Może nasza rasa taka jest?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz