05 września 2018

Pan profesor Pan

Jutro sprawdzian!
Mniejsze, młode dwunogi zakończyły podobno czas wypoczynku i znów chodzą do jakiejś tam szkoły. Tam ich podobno uczą starsze dwunogi - jak wyciągać pierwiastek, z czego składają się kamienie, gdzie się stawia przecinek albo w którym miejscu jest najwięcej tego, co niby jest cenne... 
Nas takie sprawy wcale nie interesują - ale w naszym stadku nauka jest niestety także obowiązkowa! Państwo wciąż nas strofują (głównie młodocianą moją siostrę przyrodnią, Kikę), czasami nagradzają i ciągle sprawdzają, czy pamiętamy to, co kiedyś ktoś nas nauczył.
Ja najlepiej umiem spać w budeczce i szczekać na kolegę naszego Pana, niejakiego Zenka. I jeszcze umiem prosić o coś pysznego, co tam Państwo jedzą, czego by nie jedli - śledzie, zupę grochową czy lody... 
Co do Kiki, to nauczyła się już leżeć na kanapie i przymilnie lizać ręce Pana. A skąd wiedziała, jak zakraść się chyłkiem i pogryźć buty Państwa niepostrzeżenie, acz dotkliwie? Kto ją wyszkolił z metod zakopywania kości pod drzewami? Dobrze, że wie, gdzie się robi siku! 
Nasz Pan wciąż jej tam mówi, co wolno a co nie wolno. Czasami to się sprawdza, ale częściej Kika zapomina, czego znów tam nie wolno. I nauczanie trwa i trwa - może kiedyś zapamięta? Dobrze, że Pan jest łagodny i nie naucza batem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz