22 lipca 2016

Zęby pod ochroną

O, demokracja nie jest dla kotów! Ja się tu staram, Państwa miziam, świecę przykładem posłuszeństwa - a w zamian co: czasem jakaś saszetka, dwa głaski! A psy - proszę bardzo, mają socjal jak w Ameryce! Może to wskutek tych samych przemian, dzięki którym nawet dwunogi listopodawca daje im coś za nic... 
zmywaki...
Bo dzisiaj Pan przyniósł list, adresowany do nich, a wysłany przez jakiegoś Pala o śmiesznym nazwisku Pedigree (kojarzy mi się nie wiem czemu, z pedicuree...). I w tym liście dostały takie czyścidła do zębów, o smaku gulaszu wołowo-drobiowego. Bieluszka od razu swoją pałeczkę zakopała na potem - pewnie umyje sobie kły przed spaniem. A Chilusia po swojemu - zamknęła się w najdalszym kącie budki i natychmiast przystąpiła do szorowania uzębienia... 
Trzeba przyznać, że Pal przysłał trzy patyczki, więc być może coś tam kumał, że w stadzie naszych Państwa jest nas troje czterołapów? Ale nie takich samych! Mam swój koci honor - nie będę mył zębów psią szczoteczką! To prawie tak samo, jakbym czyścił buty pastą rybną...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz