25 maja 2018

Kika wymiata!

Od paru dni po powrocie z przebieżki z Panem, Kika pada na pysk! Ten Pan, to hoho, jeszcze tyle ma energii, by zmęczyć moją nieumęczoną siostrę? Bo ileż można biegać?
Pędem do zdrowia!

Wszystko się wyjaśniło, kiedy wybraliśmy się obatrzej na ten spacerek - Pan nigdzie nie biega, tylko wsiadają do autka i jadą w takie miejsce, które dwunogi przygotowały dla nas! I tam można poszaleć samemu, albo w towarzystwie innych dziewczyn (bywają także chłopcy!), tam można leżeć w trawie do góry brzuchem! 
Kika nie byłaby sobą, gdyby leżała w trawie jak zwój czarnego futra. Ona biega tak, jakby miała pobić rekord prędkości! A ja sobie potruchtałam w swoim tempie. Spotkałyśmy się przy kępie traw, w połowie drogi.
Czasami do tej wyszalni przychodzą inne dwunogi, ze swoimi czterołapami. O, wtedy to jest szaleństwo zbiorowe - taka orgia sportowców! Najważniejsze, że Kika dorównuje starszym, już wytrenowanym. Trzymam za nią kciuki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz