|
świętuję, zawzięcie... |
Dzisiaj
Dzień Chłopaka! Więc świętujemy - ja mam takie święto codziennie -
leże sobie, trochę na oparciu fotela, trochę pod stołem w kuchni, trochę na kanapie. Pod stołem jest takie pudełko po
warzywach, wysłane mięciutkim kocykiem. Wprawdzie kocyk ma wzór w
psie łapy i często tam rezyduje Bieluszka, ale czasem mi się udaje tam zakraść. Naprawdę, wtedy czuję się jak
sułtan! Z kolei Pan w ramach odświętności ubrał się w nowy
dresik i zjadł ogromny
kawał ciasta. Ach, Pan jeszcze dostał
esemesa z życzeniami! Mnie nikt nie składał żadnych życzeń, no trudno, taki los kota... Tyle, że bez
dziewczyn, bez Chili i bez Bieluszki, a Pan bez
swojej Pani - bylibyśmy nikimi... Podobno
jeden dwunóg wyprodukował taki film, gdzie był
świat bez facetów - ale taka sytuacja nie mogła trwać w nieskończoność, więc dwóch takich
gości o staroświeckich zasadach doprowadziło do równowagi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz