19 marca 2015

Kocia higiena

Czekam na pedicure...
Państwo mnie zaskoczyli! Okazało się, że ta dwunoga młoda osóbka, którą Państwo wręcz uwielbiają, która z radością pielęgnuje zielone części roślin, która także ma w domu kota, jest również kosmetyczką! Dziś zrobiła mi manicure, a po krótkiej przerwie na łyk kakao, także pedicure. Jako młody kot nie miałem zrogowaciałych pięt ani odcisków, ale pazury zostały przycięte i przypiłowane. Żałuję, że nie jestem kociczką, bo może dostałbym jeszcze tipsy z wzorkiem w malutkie myszy... Ach, precz takie głupie myśli - w dwunogim świecie co i rusz jakiś facet zakłada szpilki, maluje sobie oczy i brwi, a nawet każe sobie przyszyć piersi - zawsze potem jest wyśmiewany i opluwany, a ja swoją godność mam! Nie zmienię się w uległą kotkę, będę z dumą obnosił swoje kocurostwo! Ale facet także powinien dbać o czystość - więc myję się przy każdej okazji. Tylko kąpieli nie toleruję... Raz tylko zniosłem kąpiel z godnością - gdy byłem całkiem malutki i wpadłem do sedesu, Pan szorował mnie szamponem dla psów - to była wyższa konieczność, więc nawet nie pisnąłem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz