Czy te oczy mogą kłamać? |
Wczoraj Pan mnie zważył: któżby przypuszczał, że od tych sucharków i mleka coś takiego się we mnie rozrośnie - jestem większym kotem i cięższym znacznie! Już mam drugą cechę z numerem: żyję ponad trzy miesiące i ważę dwa całe kilogramy! Ciekawe, co jeszcze mi się przytrafi - podobno niedługo ma przyjść miesiąc zwany marcem. I ten marzec ma coś wspólnego z kotami... Ale kiedy pytam Felicji, tylko się pod wąsem rumieni i mówi, że kiedyś, jak dorosnę, to się sam dowiem... A czemu nie teraz?
Może w tym marcu pozwolą mi wyjść na taras albo i dalej, na podwórze. Póki co, tylko przez okno mogę popatrzeć, jak Chili z Bieluszką harcują tam, pod płotem - a mnie zazdrość skręca w obwarzanek! Tam, na podwórzu różne krzaczki nęcą mnie, kiwają do mnie przyjaźnie gałązkami - a w domu naraziłem się Pani, kiedy chciałem pohuśtać się na gałęziach Jej ulubionego kwiatka doniczkowego (trochę za bardzo się pohuśtałem i kwiat się popsuł...) Na szczęście nie jestem takim zupełnym wandalem, jak siostry i bracia Bieluszki, którzy Pani ogryźli buty i wyheblowali na okrągło nogi stołu (było ich tylko pięcioro, a Państwo wspominają całą hordę szczeniaków...). Czasem tylko coś spadnie, kiedy spaceruję po stole, ale to niechcący, naprawdę! I w związku z tym nie pozwalają mi wyskakiwać na stół - a ja tak nie lubię tras przyziemnych... Taki ze mnie skoczny Bolek!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz