22 lutego 2015

Smaczne kąski

ktoś tu puścił pawia!
Dziś z okazji niedzieli, takiego dnia, w którym dwunogi przeważnie odpoczywają, dostałem jedzonko z torebki! W telewizji pokazywali raz dwunoga, jak w torebce miał schowaną butelkę z winem - ale ja dostałem coś o wiele lepszego! Pyszne mięsko w sosie... Żeby dostać takie coś jeszcze raz, gotów jestem porzucić swój dotychczasowy styl życia - a niech tam, będę może najgrzeczniejszym z kotów, jeśli częściej Państwo będą podsuwać mi takie frykasy
Te sucharki nasze powszednie też nie są złe, raczej. Bieluszka wspomniała, że rozmawiała koło furtki z jednym takim rudawym pudelkiem, i zeszło na jedzenie. Nie wierzę, że pudle jadają konserwy z kotów, fuj! Wprawdzie krąży po domu naszych Państwa opowieść o "torcie z myszy", ale jeszcze żadna z koleżanek nie dostąpiła zaszczytu konsumpcji... 
Za oknem ptaszki w żółtawych garniturkach żują paski słoniny albo miks ziaren. Podobno mówi się na nie: "sikorki". Przylatują też i inne: takie czarnobiałe, albo szare, albo nakrapiane - i każdy coś ma dla siebie, do dzioba bierze... Znaczy, że Państwo nie tylko są dobrzy dla czterołapów... Ale Bieluszka nieśmiało oponowała, że są czteronożni, przez Państwo niekochani - nazywani kretami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz