21 lutego 2015

Stepowanie na czterech kończynach

ten gość przylatuje codziennie!
To znów ja, wasz niestrudzony grafoman Bolek! Mówią wszyscy, że jestem jakiś dziwny... Chodzi głównie o to, że głośno się przemieszczam - ale nie śpiewam maszerując, tylko idąc tupię (podobno głośniej od jeża)! Oglądałem zza Pana pleców jakiś klip, gdzie pewien dwónóg tupał do rytmu - i wszystkim się podobało! A kiedy ja idę - to źle... Kiedy bawię się na pięterku, to wszyscy słyszą, że tam jestem (uwielbiam tam biegać i skakać po łóżkach...). 
Fakt, Felicja płynie na swych łapkach jak zjawa nawet po schodach, a ja mam jakieś dębowe kulasy, pewnie z tego mojego pirackiego trybu życia... 
Z drugiej strony może dobrze, że słychać, kiedy Bolo się zbliża? Przy mnie ptaszki będą bezpieczne, i Państwo nie będą mieli powodów do krzyku, jak wtedy, gdy Felicja upolowała sikorkę? Wciąż dręczą mnie jakieś dylematy - jestem takim kocim filozofem, jak dwunóg o nazwisku Ludwig Wittgenstein. Ale potrafię też przemknąć się cichutko, zwłaszcza gdy czuję pyszne jedzonko...                                                                                                                               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz